Cmentarz w Wólce Łasieckiej

Cmentarz w Wólce Łasieckiej

Miejsce spoczynku uczestników wielkiej wojny


 Z satysfakcją chcę przedstawić szanownym Koleżankom i Kolegom efekty pracy, pasji związanej z czynnym wypoczynkiem.

W grudniu 2009 r wraz z kolegami: Piotrem Moskwą i Mariuszem Pierzankowskim podjęliśmy decyzję, aby zaopiekować się jakimś zapomnianym cmentarzem z okresu wielkiej wojny. Po objechaniu kilku z nich wybór padł na Wólkę Łasiecką. W ciągu 2010 r. regularnie jeździliśmy na ten cmentarz a efekty naszej pracy było już powoli widać. Za każdym razem udawało się kogoś namówić na uczestnictwo w pracach. W pracach uczestniczyli również Stanisław Kaliński, Łukasz Rzepecki i mój syn Maciej. Sporo osób, o których nie wiem, też się zaangażowało w tę działalność, o czym świadczyły efekty przez Nich pozostawione. Wiem o akcji Stowarzyszenia „Inicjatywa Bolimowska” oraz konkretnej pomocy ze strony Wójta Gminy Bolimów, który zapewnił autokar dla sporej grupy uczniów z miejscowej szkoły gdzie Dyrekcja, grono pedagogiczne i uczniowie wykazali bardzo dużo zaangażowania. Gdy odwiedziłem cmentarz po Ich wizycie uprzątnięte i odkrzaczone było pozostałe ½ cmentarza. A praca była ciężka i żmudna. Około 20 maja 2010 r. dowiedzieliśmy się, że wejściowy pas cmentarza na głębokość ok.2 m ma być przeorany i zrównany z ziemią. Chcieliśmy się umówić na ten moment, aby pozbierać wyrzucone szczątki doczesne i godnie je zwrócić poległym towarzyszom. Na szczęście dzięki zaangażowaniu się koleżanki z gazety po rozmowie z rzecznikiem prasowym DDKiA można było nieco przesunąć pas drogi bezpieczeństwa a tym samym uratować układ cmentarza w niezmienionym kształcie. Kolejnym sukcesem było odzyskanie części skradzionych przez poprzednie pokolenia płyt nagrobnych służących jako podmurówki, podłogi na gankach itp. Najcenniejszą z nich uzyskaliśmy od pewnego pana, który zastrzegł sobie anonimowość, a wyryty na nim był napis o treści: „381 żołnierzy niemieckich” To już coś. Moje jazdy ze sprzętem ogrodniczym, zwożenie ciężkich płyt, itp zakończyło się wymianą 2 drążków długich, 2 krótkich i 4 sworzni wahacza w Polonezie. Strat się jednak nie liczy. Jak mi kiedyś mój Tata powiedział: ”Oni pewnie ciebie od nas (mieszkałem kiedyś w Beskidzie Wyspowym) wezwali, abyś Im zrobił porządek” Podczas prac przeprowadziłem inwentaryzację i sfotografowałem wszystkie odkryte płyty (było ich tylko 11 a pod warstwą 20 cm śmieci i liści odsłoniliśmy jeszcze 91), opisałem i naniosłem na planie. Z prawie każdej pracy w latach 2009-2013 robiłem zdjęcia dokumentując wygląd odtwarzanego cmentarza. Pełną dokumentację posiadam i chętnie ją udostępnię. W grudniu 2012 r. zadzwoniła do mnie pani z UG w Bolimowie i zaprosiła mnie do pomocy przy napisaniu wniosku o dotację na odremontowanie cmentarza. Z ochotą pojechałem i się podzieliłem swoją niewielką wiedzą przy opracowaniu projektu. W dniu 25 kwietnia 2013 r. zadzwoniła do mnie pani kierownik referatu UG w Bolimowie z radosną wiadomością, że urząd otrzymał dotację. Bardzo się cieszę, że rozpoczęte 3 lata wcześniej prace zaowocowały przejęciem przez samorząd dzieła ratowania tej zapomnianej przez lata nekropolii. Pozostaje mi jeszcze wspomnieć właściciela gruntu, na którym i wokół którego znajduje się cmentarz. Nie chciał, aby podawać jego danych. Proszę mi wierzyć, człowiek dusza. Własność jest świętością, do której po 1945 r. byliśmy wszelkimi sposobami zniechęcani. Można było różne rzeczy robić nie pytając o zgodę i lekceważyć jej prawa. Tymczasem ten pan pozwolił mi biegać po swoim terenie z opryskiwaczem, piłą, wykaszarką spalinową, itp. Mało tego, zgodził się przekopać swoją plantację drzewek, aby zostało wykonane wejście w pierwotnym miejscu. W pobliżu wydzielił nawet miejsce parkingowe. Trochę namieszałem z tablicą „cmentarz wojenny 1914-1915”, którą osobiście przez zimę wykonywałem i wbetonowaliśmy przed wejściem, ale dostałem rozgrzeszenie. Chylę czoło przed tym Panem i dziękuję za wyrozumiałość oraz cierpliwość.

Zamierzam jeszcze postawić tablicę informacyjną ze zgromadzonym materiałem ale zabiorę się za nią po paru uzgodnieniach. Wspomnę jeszcze, że bazując na wykazie poległych z 226 Rezerwowego Pułku Piechoty odnalazłem wszystkie osoby, których nagrobki zinwentaryzowałem. W pojedynczych przypadkach są pewne literówki więc przyjąłem numerację czy litery zgodne z zamieszczonym tam wykazem. Ciekawe jest to, że wszyscy żołnierze polegli w Woli Szydłowieckiej a w Wólce Łasieckiej musieli mieć zaplecze, gdzie ofiary wojny – towarzysze broni byli grzebani. Mając tę tablicę z liczbą 381 żołnierzy, którą po znalezieniu przed jedną z posesji przewiozłem z Mariuszem pod pomnik oraz wykaz poległych, zrobiłem zestawienie brakujących tablic. Cóż pewna jest tylko śmierć ale domniemam, że mogą się tam również znajdować i te osoby. Jeśli chodzi o wydzieloną kwaterę 21 Rezerwowego Batalionu Strzelców poległych 1.04.1915 r. we wsi Mogiły zachodzi podejrzenie, że są to pochówki scalone z nieistniejącego już cmentarza poświęconego tylko tym żołnierzom a istniejącego w obrębie Wólki Łasickiej i zlokalizowanego bliżej centrum wsi. Nie udało mi się odnaleźć informacji, kiedy to miało miejsce, ale odbyło się to w latach dwudziestych lub trzydziestych XX wieku.

Jacek Słupski

 

 

 

 

 

Aleja krajoznawczo-przyrodnicza

Więcej Artykułów